Tuesday, December 30, 2008

naprawdę lubię spluwy


to ma ponad 10 lat.
dużo ponad. w każdym razie książka, w której było zdjęcie tej spluwy (i które zupełnie bez sensu zamieniłem na te 20 tysięcy kreseczek) wyszła w 1992. wtedy jeszcze rewolwery Smith & Wesson nie wygladały jak coś za co studenta pierwszego roku wzornictwa przemysłowego wykopaliby na zbity ryj.


przyszło mi do głowy, ze może by od nowego roku narysować coś nowego zamiast odgrzewać stare kotlety, ale szybko zwalczyłem w sobie tę myśl.

Thursday, December 25, 2008

marudzenia okropnego lenia


pamiętam jak sie męczyłem z typografią na tytuł Breakoffa- nie, to nie jest font. to było robione ręcznie, flamasterkiem, jak do gazetki szkolnej, i wyczyszczone w fotoszopie (mychą, tableta jeszcze nie miałem żem).
jakże się ucieszyłem przy przedostatniej literce, kiedy zdałem sobie sprawę, że ostatnia jest taka sama! ctrl+c, ctrl+v, uff!
a potem wpadliśmy na zajebisty pomysł, zrobimy sobie jeszcze taki animowany dynks coby promował komiks w internecie!
ta.

Tuesday, December 23, 2008

narzekania leniwego drania

Kiedyś każdą wolną chwilę spędzałem zasmarowując kolejne kartki bazgrołami, które może nie miały za dużo sensu, ani nawet nie były szczególnie udane, za to sprawiały mi radochę (jak widać na załączonym obrazku). Ale problem z pracą rysownika polega na tym, że odechciewa ci się to robić kiedy robisz to codziennie i, co gorsza, musisz. Zgodnie z zasadą, ze marynarz nie jeździ na wakacje nad morze, a górnik do Wieliczki, i ja mam dość rysowania po zrobieniu 200 rysunków miesięcznie (a każdy głupszy). Źle to wróży.


Friday, December 19, 2008

praca, praca, praca.


zwykle nie proszą o paskudne, brudne, szare miasta. własciwie tym razem tez nie prosili. ale i tak miało być w tle.

Monday, December 15, 2008

Thursday, December 11, 2008

...

wczoraj w robocie mi powiedziano, że jestem najgorszym rysownikiem świata. od dawna coś tak podejrzewałem, ale dobrze wreszcie usłyszeć opinię fachowca.
ilustracja bez związku.

Tuesday, October 28, 2008

łubudubu


nie byłem pewien czy jeszcze umiem rysować takie rzeczy. ostatnie trzy tygodnie spędziłem w zaczarowanym świecie tej trójki brzdąców z reklam Hochlanda ("zamienianie się jest fajne" kurwamać!) i mózg mi się zlasował.

zapamiętać: jak składasz się z karabinem żeby lepiej uchwycić pozycję do swojego zajebistego rysunku to wyjmij ołówek z zębów.

Tuesday, September 30, 2008

Martwy punkt



To miał być tytuł.
A jest stan faktyczny.

Wednesday, July 16, 2008

Butch: strona 6



one down, one hundred more to go.

Wednesday, June 11, 2008



bardzo rzadko robię takie rzeczy w pracy. większość czasu to jednak pieluchy albo ubezpieczenia.

Tuesday, June 3, 2008


behold. monumentalne i mroczne blokowisko.